Jasność. Złote
promienie. Srebrzysta poświata.
Cisza wypełniona
kojącą umysł muzyką. Ta delikatna fala napływała ze wszystkich stron.
Zapach miły dla duszy.
Delikatny a jednocześnie intensywny. Niby słodki kwiat, a może gorąca czekolada…
Miękkość wypełnia tę przestrzeń.
Jest taka puszysta, mimo to gładka i nieugięta.
Stoję tu… Patrzę w
dal, której nie ma. Oślepłam. Gdzie ja jestem? Co tu robię? Dlaczego nie mogę
się ruszyć? Umarłam?
Podejdź! Bliżej!
Czekam na Ciebie!
Głosy! Muzykę
zagłuszyły jakieś głosy. Nie są głośne, ale słychać je wyraźnie. Moje uszy
odpoczywają wsłuchując się w te słowa. Lecz mój umysł… Boję się. Nie wiem, co
się wokół mnie dzieje. Nie jestem sobą.
Ellein! Ellein!
Ellein!
Woła mnie. Czego ode
mnie może chcieć? Kim jest? Jak wygląda? Gdzie jest?
- Ellein.
Poczułam dotyk czyjejś
dłoni na swoim ramieniu. Była taka zimna, ale ogrzewała moje ciało. Nie chcąc
pozbywać się tego przyjemnego ciepła, tylko delikatnie odwróciłam głowę, by
zobaczyć, kto za mną stoi. Nikogo nie było. Zdenerwowana zaczęłam rozglądać się
na wszystkie strony. Jednak nie dojrzałam nic, prócz tej otaczającej mnie
jasności.
-
Ellein, nie zobaczysz mnie. Jestem martwy – przemówił do mnie dziwnie znajomy
głos.
- Gdzie ja jestem? – zaczęłam wrzeszczeć mimo
świadomości, że nikt mnie nie usłyszy.
- Nie bój się – znów usłyszałam ten spokojny i
opanowany głos. Znam go. Ale skąd?
- Czy ja umarłam?
- Nie pozwoliłbym Ci na to.
- Kim jesteś?
- Nie poznajesz?
Przez
głowę przeleciało mi tysiące scen. Wszędzie ta sama postać. I ten głos. Głos,
który teraz do mnie przemawia. To nie możliwe. Przecież to było tak dawno. A
jednak… Jestem pewna, że to On. Ten, który zawsze stał po mojej stronie,
wspierał mnie, był przy mnie. Ale to wszystko czas przeszły. Bo teraz Jego nie
ma. Zniknął. Opuścił mnie. Pozostały jedynie mgliste wspomnienia. To one
utrzymywały mnie przy życiu i pocieszały, kiedy On odszedł. Zranił mnie. Jednak
wybaczyłam. Nie mogłam postąpić inaczej. Z losem trzeba się pogodzić.
- Nie wierzę. Ciebie
nie ma. Odszedłeś.
- Nieprawda. Zawsze przy Tobie byłem, tu – ta sama
chłodna dłoń teraz dotknęła mojego serca, a przynajmniej miejsca, w którym
powinno być.
Przestałam
oddychać. Przestałam kontrolować własne ciało. Przeszedł mnie niby dreszcz.
Moimi żyłami wędrował jakiś stwór. Zapanował nade mną. Było to przyjemne
uczucie. Wszystkie złe wspomnienia uleciały. Czułam się taka wolna. Leciałam na
białym orle. Podziwiałam zły świat ciesząc się swoją teraźniejszą egzystencją.
Nagle
wszystko ustało. Odzyskałam władzę w kończynach. Głowę przeszył ostry ból. Nie
mogłam wytrzymać. Krzyczałam. Było coraz gorzej. Straciłam przytomność.
magiczne... pisz dalej! proszę!! <3
OdpowiedzUsuńCo prawda mam już kilka pierwszych rozdziałów i plan na dalsze, ale najpierw skończę opowiadanie na riddiculusns.bloog i wtedy pełną parą wezmę się za to. Ale na razie nie będę go ruszać, chyba że będę zmuszona :)
UsuńTak w ogóle to miło mi, że chciałabyś bym to ciągnęła.
Zaintrygowało...
OdpowiedzUsuńA to już coś!
Pozdrawiam, j.
Miło mi. Szkoda, że nie mam tyle sił, weny i czego tam jeszcze trzeba, by dodać kolejne rozdziały...
UsuńWiesz, czasem wystarczy poczekać, a pisanie, wena, przyjdą same.
UsuńA pisać warto, bo to naprawdę świetna forma m.in. autoterapii, na dodatek rozwijająca wyobraźnię!
Ja będę czekać i zaglądać. ;)
Dziękuję :)
UsuńPozdrawiam i życzę Ci miłego wieczoru!
UsuńNo, i czekam! j. :)
Jak ja lubię taki styl narracji! Jakie to było poetyckie. Tyle niedopowiedzeń... Coś dla mnie. Pozdrawiam i idę zwiedzać dalej.
OdpowiedzUsuńPoczątek ciekawy
OdpowiedzUsuńzaraz przeczytam dalej.
Pozdrawiam.
Prolog zapowiada się ciekawie ^.^ i to bardzo xD Muszę nadrobić pozostałe rozdział *^*
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://gildia-magow.blogspot.com/
Ciekawe....będę czytać dalej.
OdpowiedzUsuń:)
Jaki fajny prolog! Kiedy to czytałam, to miałam dreszcze! Biedna, pewnie ukochanego straciła :c Atmosfera tajemniczości i w sumie trochę mroku, no bo kto normalny słyszy umarłych? Coś mi się wydaje, że twoje opowiadanie będzie wyciskaczem łez.. Dobra co się będę rozpisywać, czytam dalej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ----> http://marzentysiace.blogspot.com